sobota, 22 grudnia 2012

Biopolityka a GMO

Wydaje się oczywistym, że żywność modyfikowana genetycznie jest elementem biopolityki. 
I z pewnością nie każde GMO jest powolną 
trucizną dla człowieka. Problem w tym, 
że jaka polityka takie... GMO. Autorowi tego demotywatora wydaje się, że jest niezwykle inteligentny, a tłuszcza produkująca masowo demotywatory przeciw GMO to idioci, 
ale niestety tak nie jest. Żywność modyfikowana genetycznie jest narzędziem. Można dzięki niej zapewnić lepszy wzrost roślin, można też 
szkodzić ludziom. Co za wspaniały sposób sterowania życiem. I doskonały przykład popierający tezę Foucaulta, że bez biopolityki nie byłoby kapitalizmu. GMO to kapitalistyczny owoc - produkujmy więcej, taniej i lepiej, 
żeby więcej zarobić. Szkoda tylko, 
że polscy politycy nie uprawiają dobrej polityki. 
Ale chyba trzeba spojrzeć szerzej. 
Bo Unia Europejska, która tworzy presję pro-GMO prowadzi świetną  biopolitykę.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Postmodernistyczne banały

Po tak poważnej postaci jak prof. Mirosława Marody można było spodziewać się więcej niż popularnej wiedzy, którą każdy myślący człowiek po prostu ma. Pomijam nawet to, że jak słusznie zauważył prof. Zybertowicz, obserwacje i zasady, o których mówiła pani profesor nie dotyczą raczej Polaków, a na pewno nie większości. 
Ale nie o tym chciałam. Do szału doprowadza mnie współczesne afiszowanie wolności. Mamy wolność wyboru - mówią jedni. Kobiety nigdy nie były bardziej niezależne - mówią inni. Prof. Marody stwierdziła, że jedną z trzech głównych cech charakteru ponowoczesnych społeczeństw jest ontologiczna niepewność, zapewniająca wolność wyboru. Co za bzdura! 
Moim zdaniem kobiety nigdy nie były tak uciskane jak w dzisiejszych czasach. Nigdy nie mówiono im, że mają być doskonałe. I to doskonałe we wszystkim. Mają być perfekcyjnymi paniami domu i perfekcyjnymi pracownicami, mają doskonale wychowywać dzieci, a przy tym spełniać się zawodowo i prywatnie. Że już nie wspomnę o wymaganiach czysto 'wizualnych'. W erze photoshopa trudno być kobietą...
Co do wolności wyboru; cóż to za wolność, skoro w mass mediach popiera się jedyny słuszny model życia? Społeczeństwo tylko jeden model akceptuje, a wszystkie inne są oceniane jako co najmniej dziwne. Dziś można jedynie być liberalnym, wyzwolonym pracusiem, który dąży do dóbr materialnych, wiecznym Piotrusiem Panem. Wszystko co inne, jest złe. 

Viva la libertad!