sobota, 18 stycznia 2014

Kobieta a mężczyzna

Czytam sobie właśnie tekst na zajęcia, a nawet kilka, bo mi się spodobała książka. Jest to zbiór esejów filozoficznych. Tytuł: "Cnota egoizmu". Autorzy: Ayn Rand i Nathaniel Branden. Zaczęłam od Pana, bo akurat jego teksty były zadane. Dlatego zaczęłam czytać dalej. Filozofowie (można tak nazywać wszystkich, którzy piszą o filozofii?) poruszają się w obrębie zagadnień etycznych, czyli tych, które mnie interesują bardzo. Poglądy wyrażane przez Brandena mnie przekonały. Tak jak on uważam, że egoizm jest niesłusznie oczerniany i nie można go traktować tylko jako spełnianie swoich durnych zachcianek czy kaprysów, ale

zgodnie ze słownikową definicją - trzeba o nim myśleć jako troską o swoje dobro. A co w tym złego?
Teraz przeszłam do eseju otwierającego zbiór, autorstwa Pani. Rand twierdzi, że kodeks etyczny jest konieczny dla ludzi, ale musi być on całkowicie racjonalny, oparty właśnie na tym, żeby człowiek przetrwał jako on sam.
I tak to sobie czytam, trochę się irytuję i doszłam do takiego wniosku (chociaż nie dałabym sobie nic za to uciąć), że chyba jeśli ktoś dałby mi te dwa eseje bez nazwisk twórców i kazał określić, który był pisany przez kobietę, to zgadłabym. Dlaczego? Bo kobiety są dużo ostrzejsze w wyrażaniu swoich poglądów, zawsze dużo bardziej radykalne, bardziej oddane sprawie i zapalone. Nawet islamscy terroryści twierdzą, że ich siłą są kobiety.
Ayn Rand właśnie taka jest. Stworzyła jakąś koncepcję i całą sobą w nią weszła, bez reszty.
Oczywiście mogę się mylić. Szczególnie, że jej tekstu jeszcze nie doczytałam ;)

Ps. Jako że posiadam już tę mądrość życiową, podzielę się nią z Internetem - oszczędzajcie całe życie, żeby kupić sobie albo swoim latoroślom futra! Albo szukajcie ich na lumpach, tak jak ja. Niezależnie od tego, co mówią Zieloni. Nigdy nie było mi cieplej zimą. Polecam serdecznie. Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz