Teraz przeszłam do eseju otwierającego zbiór, autorstwa Pani. Rand twierdzi, że kodeks etyczny jest konieczny dla ludzi, ale musi być on całkowicie racjonalny, oparty właśnie na tym, żeby człowiek przetrwał jako on sam.
I tak to sobie czytam, trochę się irytuję i doszłam do takiego wniosku (chociaż nie dałabym sobie nic za to uciąć), że chyba jeśli ktoś dałby mi te dwa eseje bez nazwisk twórców i kazał określić, który był pisany przez kobietę, to zgadłabym. Dlaczego? Bo kobiety są dużo ostrzejsze w wyrażaniu swoich poglądów, zawsze dużo bardziej radykalne, bardziej oddane sprawie i zapalone. Nawet islamscy terroryści twierdzą, że ich siłą są kobiety.
Ayn Rand właśnie taka jest. Stworzyła jakąś koncepcję i całą sobą w nią weszła, bez reszty.
Oczywiście mogę się mylić. Szczególnie, że jej tekstu jeszcze nie doczytałam ;)
Ps. Jako że posiadam już tę mądrość życiową, podzielę się nią z Internetem - oszczędzajcie całe życie, żeby kupić sobie albo swoim latoroślom futra! Albo szukajcie ich na lumpach, tak jak ja. Niezależnie od tego, co mówią Zieloni. Nigdy nie było mi cieplej zimą. Polecam serdecznie. Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz