poniedziałek, 14 października 2013

Bardzo stymulująca intelektualnie notka

No więc postymulujmy się trochę. Jakiś czas temu Ktoś pokazał mi na youtubie całkiem ciekawy cykl filmików "Kościół, budowniczy cywilizacji", w którym mądry człowiek (historyk i ekonomista, dziwniejszego połączenia chyba nie ma) obala pewne mity związane z Kościołem Katolickim jako tą przebrzydłą instytucją hamującą Postęp. Wrzucę sobie tutaj linka do jednego z niewielu odcinków, które do tej pory widziałam, o Galileuszu i mam nadzieję, że znajdę czas oglądać dalej.

I dalej, o czym innym. Dzisiaj miałam pierwszy wykład z filozofii samotności, kurs ogólnouniwersytecki, więc mam nadzieję, że pojmę. Zaczęliśmy od założenia, że współcześnie panuje moda na samotność, w związku z czym stała się ona gadżetem kulturowym i uległa zbanalizowaniu. A co najważniejsze, przez wkroczenie samotności do kultury masowej, wszyscy zostali nią "zarażeni". No i mój profesor twierdzi, że to właśnie z powodu tej mody zjawisko się rozpowszechniło, ubiera te swoje tezy w wiele mądrym słów i autorów, a ja w międzyczasie pomyślałam sobie dwie rzeczy. Po pierwsze, że w zasadzie to chyba po prostu świadomość ludzi wzrosła, bo samotność po prostu jest obecna przy człowieku (chyba, że ktoś w to nie wierzy albo się z tym poglądem nie zgadza), a po drugie, że mam zdecydowanie umysłowość tradycyjną, że tak to nazwę. Tzn. zawsze sprowadzam sobie w głowie skomplikowany i naukowy wywód profesorów do parteru, przez takie właśnie refleksje jak ta przed chwilą. Ja rozumiem, że można badać, czemu tak się dzieje, że ludzie są samotni, że można samotność wziąć pod lupę, tysiącami słów opisywać to, jak ludzie teraz są samotni, a kiedyś też byli, ale o tym nie myśleli. Tylko nie wiem, dla mnie nie ma już zabawy, kiedy wszystko wydaje mi się takie oczywiste.
No chyba, że po prostu nie rozumiem, o czym do mnie mówią. Wtedy udaję, że wszystko rozumiem, ale do parteru już nic nie sprowadzam. I czuję się inteligentna dopiero wtedy. Bo takie trudne rzeczy przede mną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz